Ulica Designu - Infinitely Interested : Prodigy of Colour / New Pollock

27 października 2012

Prodigy of Colour / New Pollock


Ma 5 lat i tysiące dolarów na koncie za sprzedane obrazy.

Prace Aelity Andre powstają przypadkowo, automatycznie. Dziewczynka improwizuje, ale dla dziecka jest to naturalny sposób działania. Większość artystów, takich jak Andre Masson, Dali czy Picasso dążyło dokładnie do takiego samego stanu podświadomości. Chcieli się uwolnić od racjonalnej kontroli nad tym co tworzą. By to osiągnąć często stosowali głodówki, nie spali, a inni zwyczajnie ćpali.


Andre do tworzenia swoich abstrakcyjnych obrazów używa jednocześnie wiele technik: kolażu, wylewania czy rozpylania farby. Nie ma żadnego problemu z ich nazwą, bo zawsze od razu mówi co maluje. Już gdy farba spływa po płótnie od razu informuje o swoich pierwszych skojarzeniach (całe szczęście).
Mimo ryzykownego sposobu działania, dziewczynce zawsze na końcu udaje się osiągnąć spójność  i piękno symetrii. Dlatego krytycy sztuki się zachwycają, ja w sumie też.

Ale nic dziwnego, w końcu każdy kto posiada w którejś z części nazwiska słowo Andre jest mega spoko. Mój ulubieniec Andre 3000 (za całokształt naturalnie), ojciec surrealizmu Andre Breton (mimo, że jeździł po Salvadorze Dalim, no ale gdyby nie on nie byłoby suurealistycznego Dalego). Andre Agassi... no i jeszcze był... Peter Andre...? Ale on po prostu ma szczęście, że się tak nazywa.

Wracając do Aelity, zżera mnie zazdrość. Od środka. 


Więcej na Aelita Andre

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz