Dzisiaj efekty sesji zdjęciowej japońskiego fotografa Hol z przypadkowymi modelami, „pozbieranymi”
prosto z tokijskiej dzielnicy czerwonych latarni.
Nie wiem czy wybierał ich na
podstawie jakiś specjalnych kryteriów gibkości czy może z góry założył, że każdy na
pewno się wygnie i wciśnie do wanny. W sumie to dobrze założył. Przeliczył
się tylko w przypadku dwóch pań w neonowych zakolanówkach. Perspektywa sprawiła,
iż obwód ich wystających na zewnątrz łyd nieco się powiększył. Ale one to w ogóle w czymś dziwnym leżą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz