Kolekcje haute couture i pret-á-porter austriackiej projektantki Susanne
Bisovsky specjalnie się od siebie nie różnią. W obu przypadkach stroje są
bogato zdobione motywami ludowymi. No może haute couture jest trochę bardziej rozbudowana, przez co staje się mniej praktyczna i nie nadaje się do
noszenia na co dzień. Ale gdyby odjąć objętości spódnicom i zrezygnować z
nakryć głowy nie byłoby już tak dziwacznie.
Na największą uwagę zasługują dwie kolekcje Frida i Frida II.
Są połączeniem hołdu projektantki dla tradycyjnych strojów krajów niemieckojęzycznych
oraz Fridy Kahlo.
Zdjęcia z sesji wyglądają jak obrazy malarki. Nawet modelka
podobna. Tylko jeżeli miałabym być szczera, od zawsze moje pierwsze skojarzenia
z Fridą to „jedna brew” i wąs. Jedna brew jest, ale nie ma wąsa. Czy naprawdę tak trudno go zapuścić albo w inny sposób "zorganizować"?! Gdzie ten wąs się pytam? No gdzie?!
Diego on my mind, Frida Kahlo, 1943 |
Więcej na Susanne Bisovsky
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz